Hot Cross Buns to tradycyjne bułeczki przygotowywane i spożywane w Wielki Piątek na Wyspach Brytyjskich, Australii, Nowej Zelandii i Kanadzie. Bułeczki symbolizują koniec wielkiego postu, również przyprawy w nich użyte mają symboliczne znaczenie, przywodzą na myśl wonne zioła.
Bułeczki są lekko pikantne z cynamonową nutą. Podaję je na gorąco z dodatkiem lukru. Ciekawostką jest że Hot Cross Buns tradycyjnie przygotowywano bez nabiału! Ponieważ w okresie wielkiego postu był on zabroniony. Wegańskie bułeczki - to lubię!
Wokoło tych słodko-pikantnych bułeczek krąży wiele legend i przesądów. Jeden z nich mówi że bułeczki upieczone w Wielki Piątek nie zepsują się przez kolejny rok!
Legendą którą mam zamiar wypróbować w tym roku jest umieszczenie jednej bułeczki w kuchni, ma mi to zapewnić ochronę przed wszelkimi pożarami, a ponadto każdy wypiek musi od tej pory być idealny!
Podstawowa zasada przy przygotowaniu bułeczek jest - cierpliwość! Ciasto drożdżowe wymaga miłości, ciepła i wytrwałości. Smak jednak rewanżuje wysiłek.
Nigdy ich nie jadłam...wyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńhaha, aż się zaśmiałam, bo dziś rano znalazłam takie na stole… tylko, że kupne (nie moje :p ).
OdpowiedzUsuńmimo iż tutaj w Anglii można znaleźć już wegańskie hot cross buns to sto razy bardziej wolałabym je zrobić sama, chętnie kiedyś skorzystam z przepisu :) pięknie wyrosły!
Te bułeczki wyglądają tak że ślinka cieknie.. :D
OdpowiedzUsuńZapisuje sobie przepis, cudne buły :-) kochana życzę wspaniałych Świąt Wielkanocnych spędzonych w rodzinnej i radosnej atmosferze :-)
OdpowiedzUsuńZapisuje sobie przepis, cudne buły :-) kochana życzę wspaniałych Świąt Wielkanocnych spędzonych w rodzinnej i radosnej atmosferze :-)
OdpowiedzUsuńWow uwielbiam takie bułki muszę je dziś zrobić może do jutra wytrzymają
OdpowiedzUsuńWesołych
Oj ta cynamonowa nuta nas zachęciła :D
OdpowiedzUsuńZdrowych i radosnych!!!! :)
Cukier kokosowy? Gdzie takie cuda można kupić? Pieprz? Musi smakować wybornie. Uwielbiam takie mixy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniałe, szczególnie te przyprawy sprawiają, że są wyjątkowe :-)
OdpowiedzUsuńBoskie, ciekawe czy Shakespeare takie zajadał w trakcie pisania swych dzieł
OdpowiedzUsuńco kraj to obyczaj:)
OdpowiedzUsuńale ja lubię takie ciekawostki, tym bardziej, że bułeczki wyglądają pysznie:)
Zjadlabym jedną lub dwie ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają lekko i smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPowinno się pokazać je każdemu, kto zarzuca weganom, że "żrą trawę". Wspaniały przepis nie tylko dla wielbicieli diety wegańskiej. Apetyczne. Poproszę o jedną :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńIncredible :)
OdpowiedzUsuń